Faworki zwane też chruścikami, są pyszne, choć nie dietetyczne. Królują w karnawale, obok pączków, ale też Tłusty Czwartek nie może się bez nich obyć. Przepis na te delikatne, kruche faworki jest od dawna w mojej rodzinie, pięknie wyrastają, choć nigdy nie dodaję do nich proszku do pieczenia, a smażone są tak jak robiono to kiedyś na smalcu.
- Składniki:
- 3 żółtka
- 3 czubate łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- 1 łyżka spirytusu
- szczypta soli
- 300 gram mąki pszennej
- cukier puder
- smalec do smażenia
Wykonanie:
Żółtka wymieszać ze śmietaną i solą. Mąkę przesiać na stolnicę, dodać żółtka ze śmietaną, oraz spirytus i zagnieść ciasto. Ciasto musi być gładkie, nie za twarde i nie kleić się do rąk. Teraz najważniejszy moment: ciasto na faworki układamy na stolnicy i uderzamy wałkiem od ciasta raz przy raz, gdy zrobi się placek, składamy go i uderzamy znowu. Czynność powtarzamy wiele razy, aż na powierzchni ciasta będą pokazywać się pęcherzyki powietrza. Dobrze napowietrzone ciasto dzielimy na pół, a każdą część wałkujemy cienko. Rozwałkowane ciasto kroimy na wąskie paski, a każdy pas na mniejsze kawałki, w środku każdy kawałek przecinamy i jedną część faworka wkładamy w to przecięcie i wyciągamy. Faworki przykrywamy ściereczką, aby nam nie obeschły. W garnku, najlepiej o grubym dnie, rozgrzewamy smalec do temperatury 160 stopni. Faworki wrzucamy na gorący tłuszcz, ale nie za dużo. gdyż będą rosły, smażymy z każdej strony na złoty kolor. Usmażone faworki wyjmujemy na tacę wyłożoną ręcznikiem papierowym, aby trochę obciekły. Przestudzone faworki posypujemy cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza